środa, 17 czerwca 2009


a potem potoczylysmy sie do miasta.
arti zarobiony jest potwornie od ponad tygodnia czasem jednak ma przerwy w ciagu dnia po 4-5 godzin i mozemy sie razm powalesac po oslo.
w zasadzie cala ekipa, ktora teraz najechala pracuje od rana do wieczora a czesto i od rana do nastenego rana...koncerty duze koncerrty.
na szczescie teraz troche przycichnie i bedziemy mogli pospedzac cale dnie razem a nie tylko od 20 do 23)











znalazlam dla zuzola jakis kapelutek...dosc okropny i wyglada w nim jak turystka z polski) ale ze jest bardzo cieplo i wietrznie paradowala dzis w nim...pela przekonywal mnie ze calkiem jej do twarzy i ze w sumei to amerykanie nosza tez takei nakrycia glowy...heheh jakby to bylo lepeij byc z usa niz polski)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz