czwartek, 23 lipca 2009















dziewczyny z powrotem w prowincjonalnej stolycy;)
pogoda jakas taka....troche pada i wieje czasem sloce wyjrzy zza chumr, troche sie poprawia i jutro zapowiadaja nawet jakies dluzsze slonce...zobaczymy.
w zwiazku z ociepleniem jutro mamy plan wybrac sie na wyspy, wycieczka obplywowa promem po okolicznych wysepkach.
mozna zobaczyc miesato z innej perspektywy, pogubic czapki i popiknikowac nad morzem w koncu sa wakacje conie?:)
mama wyslala sie dzis do national museum my do znajomych zeby zuzol mogl sie pobawic z dziecmi.
od niedawna zaczyna zwracac uwage na dzieci i cieszy sie do nich i chce sie bawic i biegac dzis to samo wyrywala sie do harcow;) rano przy snaidaniu wyrwala mi pajde chceba i do buzi sobie wsadzila.

wtorek, 21 lipca 2009

yo dojechaly
papaj po nas wyjechal czerwonym vanem...caly dzien w czerwonych vanach;)
zuzol bez grzechotek przespal caly lot.
ciocia ania sie zajmie zabaweczkami poprzytula i nastepnym razem odda co?

piątek, 17 lipca 2009

siedzimy w podkowie
pogoda koszmarna tj goraco i parno stada komarow. mam wrazenie ze zwariowaly w tym roku jest ich nie dosc ze duzo to jeszcze sa malenkie i ciezko je upolowac. bez moskitiery ani rusz....nasza zostala w oslo...
w zwiazku z tym w pokoju okna poznamykane ale to moze i lepiej bo w takie upaly jest chlodno i jakos udaje sie panowac nad plaga tych latajacych potworow.do wyjazdu do oslo zostaly 4 dni ale zalatwianai spraw malo wiec siedzimy-lezymy dzis w domu.
wczoraj bylysmy z zu na szczepieniach i dziewczyna jak zwykle byla zuchem:) kokietowala pania doktor i pielegniarke. w nocy dostala temperatury-to sie czesto zdaza po szczepneiach. szuyalam termometru i namierzylam jedynie smoczek-termomertr ktory nie dosc ze nie chciala ssac to jeszcze wskazywal 36.6 stopni:) to jest smoczek usopakajacz dla rodzicow ktory nei pokazuje innej temperatury;) zrobilam jej kompres z chlodnej pieluchy i troche ochlonela.
ja za to mialam sny ze szukam apteki zeby kupic jej jakies leki hehehe.
rano juz lepiej i do tego spi. mrrr kocham ja najbardziej jak spi:)

środa, 15 lipca 2009


no i jeszcze panstwo mlodzi z tytanowymi kotwiczkami na dloni.

jak wiadomo jablonka jest slynna w calym kraju z pieknego jeziora i grzybodajnych lasow...bejbinka
jako majtek wprawiala sie do przyszej roli kapitana statku pirackiego.

odjechani w polsce...wyjechalismy na slub przyjaciol i impreza przeciaga sie do 3 tygodni.
arti wrocil po 7 dniach do oslo zeby zarabiac miliony na swoje dwie wymagajace kobiety....diamenty i plazmy, drogie fury i futra w koncu zima ponoc bedzie ostra.
foty ze slubu sa gdzies w jakism skompie...kiedys sie pojawia
kilka z jablonki i falenicy...