poniedziałek, 30 sierpnia 2010

wnusia ma sie znakomicie

robi sie jeszcze szybsza i sprawniejsza po regalach sie wspina zeby zlapac kota za ogon.
po krzesle na biurko i zaczyna sie.jak nie po krzesle to po szafeczce eh...
kipisz jest przeokropny i nawet moj nowy przyjaciel mop z mikrofiby nie daje rady.
czasem czuje ze tylko ogromny i glosmy odkurzacz zasysajacy wszystko w promieniu metra dal by sobie rade.
oczywiscie ze staram sie ograniczyc rzeczy ktore moze rozwlec ale w sumei na nic innego mi juz nie starcza czasu.
zastanawiam sie jak ludzie o pedantycznym usposobieniu radza sobie z malymi dziecmi.
nadal na topie zabawy z pilka i pchanie wozeczka.
zu podchodzi daje buziaka w usta mowi pa machajac, odwraca sie i odchodzi.
i tak dziesiatki razy dziennie ciekawe kiedy pojdzie na gigant.
zu spi.
spi oczywiscie dobrze prawdopodobnie rozkopana w poprzeg lozka .
sadze ze ma sie dobrze.lekarka u ktorej bylysmy na kontroli i szczepieniu rozyczka i inne dwie przypadlosci.
Pani doktor powiedzial ze niby taka szczepionka odnawiana co iles lat chroni przed choroba...hmmm jak my bylismy mali to przeciez ez nasz szczepili i chorowalismy.
powazyli ja i chcili pomierzyc ale byla za dluga na miarke niemowlakow a innej nei bylo na stanie.
wazy zdrowo i miesci sie w sredneij granicy siatki co rodzice i dziadkowie regularnie kontroluja heheh
chloapki wyjechal. wojti na trasie po norwegii marznie gdzies na polnocy i tak jeszcze kilka tygodni.
arti tez zwial i tak same gnijemy gdy pada i czasem sie na sloncu grzejemy.
pogoda jesienna juz sporo pada i chlodniej.

wtorek, 3 sierpnia 2010

7:30 rano

obudzilam sie jak male straszydlo wykrecalo mi na sile glowe i jednoczesnie dawalo buziaki.
koszmarnie niewyspana. niby nic specjalnego sie nie dzialo wczoaraj ale czuje ze odkad wyjechala z oslo nawarstwia mi sie niewyspanie.


od kilku dni pogoda jest fantastyczna na siezenie na wsi oczywiscie bo co sie w miescie bedzie
dzialo juz sie obawiam.
zu w swoim zywiole...woda i zielone winogrona pieski, kotek. jest pieknie.
zauwazylam ze kolejny zabek sie przebil przez ziasla i wydaje mi sie ze to juz ostatni w szeregu czyli 4 gorna.
jedynki jak u krolika stercza dwojki(narazei gorne) juz gonia no i teraz czworka....nagania;)
gada jak najeta moduluje glos pyta i oglasza smiesznie. wyraznei to jeszcze malo slow ale ulubione stwierdzenie
-o nie! udaje jej sie coraz glosniej i wyrazniej urodzona optymistka;)
smieje sie i rozbija o wszystko cala jest poobijana ale usmiechnieta