robi sie jeszcze szybsza i sprawniejsza po regalach sie wspina zeby zlapac kota za ogon.
po krzesle na biurko i zaczyna sie.jak nie po krzesle to po szafeczce eh...
kipisz jest przeokropny i nawet moj nowy przyjaciel mop z mikrofiby nie daje rady.
czasem czuje ze tylko ogromny i glosmy odkurzacz zasysajacy wszystko w promieniu metra dal by sobie rade.
oczywiscie ze staram sie ograniczyc rzeczy ktore moze rozwlec ale w sumei na nic innego mi juz nie starcza czasu.
zastanawiam sie jak ludzie o pedantycznym usposobieniu radza sobie z malymi dziecmi.
nadal na topie zabawy z pilka i pchanie wozeczka.
zu podchodzi daje buziaka w usta mowi pa machajac, odwraca sie i odchodzi.
i tak dziesiatki razy dziennie ciekawe kiedy pojdzie na gigant.
poniedziałek, 30 sierpnia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
wiesz co robią pedantyczni rodzice?
OdpowiedzUsuńbudują kojec dla dziecka albo wynajmują opiekunkę z samochodem, by zabierała je na długie wycieczki poza widoczność ojca i matki
a potem się tacy pedantyczni rodzice dziwią, że ich dziecko jest jakieś obce
a potem po nocach śnią się tym rodzicom marzenia takie, żeby być z dzieckiem i żeby dziecko coś przy nich rozlało, stłukło, nabroiło, nawet żeby sobie krzywdę zrobiło, nos złamało, rękę, nogę
ale nie, ono poznaje świat przy opiekunce, przy opiekunce rozlewa i to jej mówi, że ją kocha
także zazdrość sobie kochana
ja Ci zazdroszczę, choć lubiłam być opiekunką :)
zdjęcia dawaj, bo nudno
jakbym sluchala opowiesci o moim malym... on juz biega, podstawia sobie co sie da zeby wejsc na stolik itd, jak mu zamknelam szafki w kuchni to sie wsciekl starsznie... Dzis kokoszac sie w naszym lozku rano walnal Dziejskiego zabawka w oko - troche sie przestraszylismy bo az krew troszke poszla ale to z rany pod okiem na szczescie - oko cale... nie wiem czy mam sie bardziej martwic o dziecko czy o nas ;)
OdpowiedzUsuń