piątek, 28 sierpnia 2009

jutro mamy przyczepke do roweruuuuuuuu nareszcie:))))))
znalazlam na stronie internetowej ze jest do kupienia po taniosci niezbyt daleko od oslo i jutro mamy po nia pojechac BUM BUM TRATATATATATAT

czwartek, 27 sierpnia 2009


wczoraj na pierwszy raz na powaznie nakarmilismy ja a w zasadzie jak widac sama sie nakarmila.
marchewka gotowana i wymiksowana...bylo brudno i zabawnie to bylo wczoraj a dzis wielka kupa...po chwili kolejna wielka kupa ale ze nei wzielam jej pod uwage byla wielka kupa na przescieradle i zuzol w srodku a spiacy ojciec obok;)
potem byla tylko trzecia kupa.
znaczy sie ze zjadla cos a nie tylko zabawiala sie lyzka i kubeczkiem.
u nas padaaaaa szaro i pada od rana na szczescie cieplo ale to male pocieszenie jesli i tak na spacer nie da sie wyjsc.

niedziela, 23 sierpnia 2009


23 sierpnia z marchewkowym pozdrowieniem

sobota, 22 sierpnia 2009


dzis bylo tak
najpierw probowala lyzeczka pojesc duszone borowki z jagodami. lyzeczka byla o wile ciekawsza od nowego kwasnego smaku ale jak tylko wyszlam z pokoju to zu rzucila sie na kubek i zacela go wylizywac tarzajac sie po podlodze, oczywiscie wszystko co byo w srodku wylecialo na dywan i pod jej cialko...dywan zrobil sie fioletowy wiec poszlam po gabke i miske z plynem....zanim zdazylam cokolwiek umyc to zu postanowila zajrzec co jest w misce....
skonczyla mokra i napieniona z buzia pelna poprzyklejanych borowek i psich wlosow....
kolejny dzien minal i z mina aniola po przyjeciu odpowiedniej na kilka godzin dawki mleka zasnela...oby do rana;)

piątek, 21 sierpnia 2009


a ona wybrala...

wyszylam , uszylam jej nowa lale ciekoz uszuc fure wiec narazie musi sie zadowolic lalami...
pana chmurka mojego ulubionego zrzucila z wozka w odchlan i nawet nie zdazylam sie z nim pozegnac...zal mi do dzis pani malzowina zostala sama w powiekszajacym sie babincu...teraz nowa pierniczkowa z nogami lubieznie rozszerzonymi i bez wyksztalconych poprawnie rak.
mam nadzieje ze nie podzieli losu chmurki...dlatego ma petelke zeby moc ja przysmyczyc do wozka jak zuz postanowi sie jej pozbyc nie bedzie tak latwo
wrzucialm nowy film z zu w roli glownej.
w przeciagu kilu ostatnich dni zaczela sie poruszac w zastraszajacym tempie. cos takiego jak kocyk juz nie istnieje. przemieszcza sie juz po pododze ruchami sunacymi z elementami podskokow.
az cieko uwiezyc ze od ostatniego nagrania z 7 sieprnia tak bardzo sie zmianila.
mialam wczoraj wieczorem po bardzo wyczerpujacym dniu ze zu przestaje byc juz niemowlakiem i staje sie maym dzieckiem. wg podrecznikow powinno to nastapic dopiero po ukonczeniu roku a ja widze ze juz cos sie konczy bezpowrotnie. bedzie mi barkwac malej kuseczki nawet jesli czesanie warkoczy i przypinanie spinek jest rownie mile.

niedziela, 16 sierpnia 2009

oni pojechali do bergen, w zasadzie polecieli samolotem na kilka dni. pela na 3 dni potem wraca na chwile i znow jedzie na jeden. nie moge sie doczekac kiedy juz zrobi sie troche slabszy sezon i bedzie mniej roboty bo oboje jestesmy zarobieni...ja w domu on gdzies na deszczu w robocie.
pogoda narazie jest calkiem przyzwoita oczywiscie troche pada i wieje ale czuc jeszcze lato, wakacje w powietrzu. zmrok zapada juz coraz szybciej i tak jak w czerwcu bylo ciemno przez 2 godziny w okolicach polnocy to teraz juz o 21 jest prawie ciemno....jednak zima sie zbliza.
ale bedzie to zupelnie inna zima i mysle ze szybko przeleci.
zuzol uczy sie w mig.
w polsce zaczela przekrecac sie z brzucha na pecy i cos tam podpelzywac teraz koltuje sie non stop...brzuuch, plecy, brzuch pecy i juz jest na skraju lozka. uwielbia elektronike;) na widok komputera czy komorki rzuca najlepsze zabawki i z blyskiem w oku wybijajac sie z kolan sunie w ich kierunku.
po babci ma byc wielka elektroniczka tak powiedzialy gwiazdy i wszystko idzie w tym kierunku.

no i faktycznie zu zaczyna przypominac tatusia.
przez to ze spedzam z nia 24 h od ponad 5 miesiecy nie dostrzegalam tego ale teraz juz nawet ja nie mam watpliwosci kto jest ojcem;)

piątek, 14 sierpnia 2009


no i jedno nowe zdjecie potworaka bo wiem ze macie na jej punkcie fisiaaaa

dzis mialo miejsce wielkie grzybobranie,
co dalej z tymi szczesliwcami co do domu trafili naprawde nie wiem...
kurek nie ma
innego szajsu duzo

piątek, 7 sierpnia 2009

i jeszce jedne z dzisiejszej wycieczki na wyspe. zu postanowila na koniec pozdrowic babcie i dziadka
wiec nei mogalm jej odmowic prawa do publikacji tego w internecie.
buziaki dla was i od nas



dzis krotki filmik o tym jak nasza genialna corka zaczyna raczkowac.
narazie posuwa sie do tylu ale lapie juz o co hcodzi, jak nalezy sie podnosic na kolana.

czwartek, 6 sierpnia 2009

no i kilka zdjec z dzis ...
mialysmy poplynac na wyspe porelaksowac sie troche i popodrywac dzieciaki na plazy.
niestety beju zasnal i spal przez blisko 3 h i zrobilo sie za pozno zeby wyjezdzac bo to niby blisko a jednak dojechac do promu a potem promem sie przeplynac to zabiera troche czasu...
jutro panie kaziu, jutro
i slonce ma byc tez piekne wiec jutro HIP HIP na wyspe spadamy.
arti znow w ciaglu pracowym...musimy sie wiec same soba zajmowac
beju nauczyl sie nowego hiphopowego pozdrowienia.
w koncu z WWA;) jest...