niedziela, 16 sierpnia 2009

oni pojechali do bergen, w zasadzie polecieli samolotem na kilka dni. pela na 3 dni potem wraca na chwile i znow jedzie na jeden. nie moge sie doczekac kiedy juz zrobi sie troche slabszy sezon i bedzie mniej roboty bo oboje jestesmy zarobieni...ja w domu on gdzies na deszczu w robocie.
pogoda narazie jest calkiem przyzwoita oczywiscie troche pada i wieje ale czuc jeszcze lato, wakacje w powietrzu. zmrok zapada juz coraz szybciej i tak jak w czerwcu bylo ciemno przez 2 godziny w okolicach polnocy to teraz juz o 21 jest prawie ciemno....jednak zima sie zbliza.
ale bedzie to zupelnie inna zima i mysle ze szybko przeleci.
zuzol uczy sie w mig.
w polsce zaczela przekrecac sie z brzucha na pecy i cos tam podpelzywac teraz koltuje sie non stop...brzuuch, plecy, brzuch pecy i juz jest na skraju lozka. uwielbia elektronike;) na widok komputera czy komorki rzuca najlepsze zabawki i z blyskiem w oku wybijajac sie z kolan sunie w ich kierunku.
po babci ma byc wielka elektroniczka tak powiedzialy gwiazdy i wszystko idzie w tym kierunku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz