
wczoraj na pierwszy raz na powaznie nakarmilismy ja a w zasadzie jak widac sama sie nakarmila.
marchewka gotowana i wymiksowana...bylo brudno i zabawnie to bylo wczoraj a dzis wielka kupa...po chwili kolejna wielka kupa ale ze nei wzielam jej pod uwage byla wielka kupa na przescieradle i zuzol w srodku a spiacy ojciec obok;)
potem byla tylko trzecia kupa.
znaczy sie ze zjadla cos a nie tylko zabawiala sie lyzka i kubeczkiem.
u nas padaaaaa szaro i pada od rana na szczescie cieplo ale to male pocieszenie jesli i tak na spacer nie da sie wyjsc.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz