obudzilam sie jak male straszydlo wykrecalo mi na sile glowe i jednoczesnie dawalo buziaki.
koszmarnie niewyspana. niby nic specjalnego sie nie dzialo wczoaraj ale czuje ze odkad wyjechala z oslo nawarstwia mi sie niewyspanie.
od kilku dni pogoda jest fantastyczna na siezenie na wsi oczywiscie bo co sie w miescie bedzie
dzialo juz sie obawiam.
zu w swoim zywiole...woda i zielone winogrona pieski, kotek. jest pieknie.
zauwazylam ze kolejny zabek sie przebil przez ziasla i wydaje mi sie ze to juz ostatni w szeregu czyli 4 gorna.
jedynki jak u krolika stercza dwojki(narazei gorne) juz gonia no i teraz czworka....nagania;)
gada jak najeta moduluje glos pyta i oglasza smiesznie. wyraznei to jeszcze malo slow ale ulubione stwierdzenie
-o nie! udaje jej sie coraz glosniej i wyrazniej urodzona optymistka;)
smieje sie i rozbija o wszystko cala jest poobijana ale usmiechnieta
wtorek, 3 sierpnia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz