czwartek, 3 września 2009


wczoraj zmusilam tego co prawie mezem jest zeby zrobil dla naszej pierworodnej zagrode a w zasadzie bramke do tego zeby odgrodzic schody od reszty domu.
troche to zajelo ale w koncu mamy stylowa barierke. zu dosc zadko zapedza sie jeszcze w takte okolice ale z pooju juz wylazi i mysle ze to kwesia dni kiedy do schodow bedzie biegac wiec lepeij byc przygotowanym niz wyciagac ja z klebowiska rowerow pod schodami.
zadowolona oczywiscie jak zazwyczaj bo ma sie na czym podciagac i co wsadzac do buzi, ojciec tez zadowolony bo zadanie dnia wykonane;)

1 komentarz:

  1. Skad ja to znam :) Ja tez przydzielam "zadania dnia" Dziejskiemu a raczej zadania tygodnia bo tylko w weekend ma czas pobiegac z wiertarka i mlotkiem. Wreszcie urzadzilismy pokoj malego i wczoraj dzielnie przespal cala noc sam w swoim pokoju. Ma juz 7 tygodni ! Dzis kupilam karnisz i bede szyla zaslonki jeszcze. Dla taty zbiera sie lista prac na weekend.
    Zuza juz widze niezle sobie radzi z poruszaniem sie. Nasz dopiero zaczyna sie smiac ale powalajace te usmieszki i gulgania.

    Calusy dla calej trojki

    OdpowiedzUsuń