piątek, 5 lutego 2010


zadomowiamy sie na powrot...
zimno i bialo, dzien zrobil sie zdecydowanie dluzszy i czuc ze to juz luty a nie posepny grudzien.
chlopaki z londka przyjechali poogladac miasto i okolice i byc mze wybierzey sie po weekendzie na wyprawde za maisto. zobaczymy.
narazie zu goraczkuje i siedziy w domu od dwoch dni....po cichu licze ze to w koncu zeby i bedzie mogla juz pochrupac a nie tylko wylizywac...oby;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz