czwartek, 17 listopada 2011

zimno jest jak cholera.
niby tylko -3 ale nie idzie wytrzymac na dworzu dluzej niz chwile bez ruchu.
ja wyciagnelam w koncu puchowke i dzis ja na rwoerze przewietrzyalma i wcale nie bylo mi za goraco.
nie wiem jak to bedzie dalej z rowerowaniem bo slisko sie zrobilo i musze pomyslec albo o miesiecznym i wstawaniu godzine wczesniej. jeszcze wczesniej. brrrr tego to nie widze juz wogole.
wiec od mikolaja poprosze kolcowane zimowe opony i komplet barchanowych kalesonow:)
zuzia obieecala ze napisze wkrotce swoj list do mikolaja i wtedy obiecuje przekaze go dalej:)

no zuzik jak sami widzicie wystartowal w sezon zimowy w nowym kombinedronie z kappala heheheh
cieplo, wodo i sniegoodpornym. buty w futra i zimowa czapa.
chyba damy rade
jak wy?
xxx

2 komentarze:

  1. U nas 16st.. Dziś jechałem w rękawkach i nogawkach i na to kamizelka i momentami było za ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  2. haha u nas 34 stopnie, o rowerze zapomnij, slonce pali niemilosiernie i szukasz najblizszego cienia zeby wytrzymac na dworze...

    OdpowiedzUsuń