sobota, 5 marca 2011

wciaz w wawie

zapowiada sie ze jeszcze miesiac.
troche sie pozmianialy plany a w zasadzie wydluzyl pobyt ale nazekac nie mozemy.babcie, dziadek czasem i pudzian rodzinne szalenstwo;)jest naprawde dobrze i wiele lzej dla mnie a dla nich mam nadzieje ze tylko radosc;)
arti wyjechal dwa dni temu do oslo.musial ratowac sytuacje w domu zdechle kwiaty i niedoglaskana kicia. zreszta z robota juz sie zaczelo ruszac...koniec zimowej laby i sezon wiosenno letni mysle ze sie zaczyna.
tak wiec do jesieni pewnie biedaczek juz sie nei wyrwie na dluzej. no ale tak to jest jak ma sie dwa nieroby na glowie

zuz jak widac na fotkach w super formie. w koncu ma tyle atencji ile trzeba
zmiania sie wciaz w bardzo szybkim tempie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz