ale wydaje mi sie ze jestesmy na najlepszej drodze do sukcesu.
mianowicie przestalismy godzinami usypiac corke.
przytula lale,mosci sie w poduchach i daje rade sama zasnac.
ufff mam teraz tyle wolnego czasu ze nie wiem co z nim robic;)
niedziela, 31 października 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
ooooo, czyli najwyższa pora na następnego przytulaka ;)
OdpowiedzUsuńkurcze a czy to przez to odstawianie od cyca tak zle bylo? czy ona zawse taka wymagajaca byla? moj jest boski - kapiel , butla i przekreca sie na bok a ja wychodze z pokoju - calosc pomiedzy 20-30min.
OdpowiedzUsuń